Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. Coraz głośniej mówi się o wypowiedzeniach, jakie lądują na biurkach dyrektorów szkół w całej Polsce i rosnącej popularności facebookowego profilu "Nauczyciel zmienia zawód", gdzie swoimi historiami dzielą się pracownicy oświaty.

Koniec roku to w domach wielu polskich uczniów czas dużych emocji. Obliczanie średniej, gdybanie, czy starczy do czerwonego paska, a do tego jeszcze niepotrzebny stres związany z oceną z zachowania. Bo czy naprawdę powinno ono podlegać punktacji? I kto właściwie ma odpowiednie kompetencje, by ocenić, jakim człowiekiem jest uczeń?

Liceum bez jedynek. "Nauczyciel, który stawia jedynkę, stawia ją sobie"

W jednej z warszawskich podstawówek uczniów dzieli się na lepszych i gorszych - przynajmniej tak wynika z opublikowanej w sieci wiadomości. Ci lepsi "sumiennie pracują cały rok" i z tego tytułu powinni dostawać nagrody. A ci drudzy - ewidentnie muszą starać się trochę bardziej.

Brak równowagi, rozproszenie i multitasking to chleb powszedni wszystkich członków i członkiń szkolnej społeczności. Lekcje, na których trudno się skupić, hałas na przerwach, relacje z rówieśnikami i współpracownikami, stresujący test czy świadomość, że zbliża się koniec roku szkolnego, pełen sprawdzianów i egzaminów.

Ile powinien, a ile zarabia nauczyciel? To pytanie, które po informacjach podsumowujących działalność MEiN pod rządami ministra Przemysława Czarnka nurtuje już całe społeczeństwo. Podawane kwoty wprost rażą wysokością, ale to za mało, by przyciągnąć chętnych do zawodu.